Zacznijmy od wytłumaczenia czym jest NAS (wg. wikipedii)
Network Attached Storage (NAS) – technologia umożliwiająca podłączenie zasobów pamięci dyskowych bezpośrednio do sieci komputerowej.
Dzięki takiemu rozwiązaniu można łatwo skonfigurować dostęp do danych znajdujących się w jednym miejscu z różnych punktów sieci. Zaletą NAS jest możliwość jego stosowania w sieciach opartych na różnych rozwiązaniach klienckich przez co dane są osiągalne bez względu na rodzaj zainstalowanego systemu operacyjnego.
Rozumiecie już? Jest to (w uproszczeniu) coś w stylu własnego serwera, który jest dla nas backupem. Istotą NAS-a jest to że to my sami ustalamy ile mamy w nim pamięci (bo to masze dyski są w nim), to my jesteśmy właścicielem jego. Wspominam o byciu właścicielem, ponieważ pewnie ktoś z Was pomyślał o Dropboxsie czy Google Cloud – w przypadku NAS-a nikt nie będzie mógł nam sprawdzać danych. I nie będziemy płacić miesięcznych za miejsce, co jest całkiem niezłe. Połączyć się z NAS-em możemy za pomocą kabla ethernet.
W NAS-ach stosuje się także łączenie dysków sposobem RAID – kolejny raz czas na wiki:
RAID (ang. Redundant Array of Independent Disks – nadmiarowa macierz niezależnych dysków) – sposób wykorzystania w systemie komputerowym dwóch lub większej liczby dysków twardych, w którym dyski te współpracują pomiędzy sobą. Osiąga się w ten sposób szereg różnorodnych możliwości nieosiągalnych przy użyciu zarówno pojedynczego dysku, jak i kilku dysków podłączonych jako oddzielne.
Teraz przejdźmy do przedmiotu recenzji – ASUSTOR AS3204T
Zacznijmy od samego unboxingu:
AS3204T przychodzi do nas w całkiem ciekawym opakowaniu. Napisane są na nim wszystkie rzeczy związane z NAS-em. W środku możemy zobaczyć nasze urządzenie, które jest solidnie zapakowane. Jeżeli chodzi o kable – to mamy wszystko to, co potrzebujemy:
- Zasilacz
- Kabel ethernet, który pozwala nam podłączyć NAS-a do sieci
A jak wygląda samo urządzenie po wyjęciu z pudełka?
Całkiem nieźle, to trzeba przyznać. AS3204T nie próbuje wyglądać jak jego, o wiele drożsi bracia. Trzeba mu przyznać że wygląda gustownie i może się podobać, szczególnie może pasować jako mała stacja multimedialna pod telewizor.
A teraz czas na specyfikacje tego małego potworka!
Procesor: | Intel® Celeron™ 1,6GHz Quad Core |
Pamięć RAM: | 2 GB DDR3L RAM |
Ilość dysków (produkt dostarczany jest bez dysków twardych): | 3.5″ SATA II/ III |
Interfejsy sieciowe: | 1 x Gigabit RJ-45 Ethernet |
Złącza dodatkowe: | USB 3.0 x 3 |
Wyjście wideo: | HDMI v1.4b |
Wentylator systemowy: | 70mm |
Wymiary urządzenia (wys x szer. x gł.) [mm]: | 165 x 164 x 218 |
Waga urządzenia [kg]: | 1,6 |
Pobór mocy (praca/hibernacja/uśpienie) [W]: | 27 / 11,4 / 0,79 |
Gwarancja [m-c]: | 36 lub 48 (z EPA Care Pack) |
System operacyjny: | ADM |
Dostępne tryby RAID: | JBOD, RAID 0, RAID 1, RAID 5, RAID 6, RAID 10 |
Maksymalnie można zapakować do tego cudeńka 4 dyski po 10TB, czyli 40TB. Tak, do AS3204T nie można się połączyć za pomocą WiFi, ale możemy go zawsze dokupić. Jest o tyle dziwne, bo za taką cenę (a będzie ona na końcu) wbudowany moduł WiFi byłby całkiem miły. Ale za to otrzymujemy port podczerwieni – coś za coś.
Dodatkowo HDMI pozwala przesyłanie obrazu w 4k – kolejna rzecz która przemawia za tym, że Asustor to świetna maszyna multimedialna dla obiorcy prywatnego, jak i dla małych firm.
Dość dużym minusem jest fakt iż nie można rozbudować RAM-u, tyle ile mamy, tyle będziemy mieć na wieki, wieków.
Z przodu mamy dostępny jeden port USB 3.0 – gdzie podziały się pozostałe porty?
O tutaj! Oprócz dwóch portów USB 3.0, z tyłu mamy dostęp jeszcze do portu HDMI, Ethernet i całkiem dużego przycisku startu całego urządzenia. Jak możecie też zobaczyć, z tyłu jest dość duży wentylator, który chłodzi całą jednostkę – i robi to bardzo dobrze, jednocześnie nie będąc głośnym, więc Asustor AS3204T może spokojnie stać pod telewizorem w dużym pokoju.
Same dyski można łatwo włożyć – wystarczy odkręcić 4 śrubki, które są na tyle łatwe, że możemy to zrobić bez żadnych narzędzi. Odsłoni to cztery zatoki, w które możemy włożyć nasze dyski w łatwy i szybki sposób. Hot-swap toto nie jest, ale w użytku domowym, nie jest potrzebny taki “ficzer”.
Czy ASUSTOR AS3204T jest tylko leżącą pod telewizorem, nudna stacją dysków?
Nie! AS3204T może także służyć jako mini-centrum rozrywki, dzięki Celeronowi i systemie operacyjnym, jakim jest ADM. Co to za system operacyjny? Jest to, i tutaj zacytuje oficjalną stronę Asustora:
(ADM) jest dedykowanym systemem dla urządzeń NAS ASUSTOR. Oferuję on intuicyjny i prosty interfejs użytkownika bardzo podobny do interfejsów z których korzystają urządzenia mobilne.
Ogólnie muszę powiedzieć że sam layout tego systemu operacyjnego wygląda całkiem nieźle. Dodatkowo ADM pozwala na dostęp do plików i kopii zapasowych w każdej chwili, z każdego systemu operacyjnego: Windows, Linux czy macOS (wcześniej OSX), co jest niewątpliwie ogromnym plusem.
A i warto wspomnieć o autorskiej bazie aplikacji od Asustora (dobra, nie czarujmy się – jest to Asus-tor, ten Asus), która pozwala na to, aby AS3204T był podstawą małej multimedialnej maszyny pod telewizorem.
Pomówmy o cenie i o opłacalności
Zacznijmy od gorzkiej pigułki: ASUSTOR AS3204T kosztuje.. dużo – jego cena zaczyna się od 1649 złotych, czyli na pierwszy rzut oka – bardzo dużo. Ale za tą cenę otrzymujemy naprawdę dużo – naprawdę solidne i ładne wykonanie, 4 miejsca na dyski i możliwość konfiguracji RAID i wiele innych.
Czas na ocenę:
Plusy
- Jakość i świetne wykonanie
- Świetny jako urządzenie multimedialne dla domu/małej firmy
- Celeron na pokładzie
- 4k/1080p dzięki HDMI
- Malutkie i kompaktowe rozmiary
Minusy
- Brak możliwości hot-swapu dysków
- Brak możliwości rozbudowy RAM-u
Ocena 9/10 + znak jakości H2P